Mikorowo - śladami dzieciństwa Ali, Danki i Leszka
W końcu przyszedł słoneczny maj. Korzystając z pięknej pogody, wybrałam się z m.in. z moja mamą w sentymentalną podróż w okolice Mikorowa (gmina Czarna Dąbrówka), gdzie spędziła z rodzicami dzieciństwo. To również miejsca związane z pracą i życiem dziadka Gabrysia (o którym pisałam) i jego brata Jana, który wspomnieniami podzielił się w tym miejscu. Miejsca te, w zasadzie mi nieznane, obudziły tęsknotę za prababcią Stasią i pradziadkiem Bronkiem, którzy żyli w poniemieckiej leśniczówce bez bieżącej wody i prądu tuż nad brzegiem Jeziora Kozińskiego (według informacji dziadka Gabrysia to miejsce nazywało się Dzierżlin; obecnie nie ma takiej nazwy na mapach). Dziadek Gabryś i babcia Henia z dziećmi bardzo często odwiedzali rodziców, a moja mama - Ala i jej rodzeństwo spędzali tam każde wakacje i dłuższe przerwy w szkole. W oddali widać wyspę Hen-Ga ("Hen" jak Henryka, "Ga" jak Gabriel), nazwaną tak przez dziadka Gabrysia na cześć miłości jego i babci Heni.
Odwiedziliśmy też "szkołę" w Wargowie, gdzie Ala, Danka i Leszek uczyli się i mieszkali. Dziadek Gabryś był tam nauczycielem i kierownikiem. Uświadomiłam sobie, jak bardzo po wojnie i w czasach tzw. realnego socjalizmu oświata była powszechna. Taka szkoła funkcjonowała na uboczu małej wsi, między polami i łąkami! Dziś, kiedy kierunek jest odwrotny - likwiduje się placówki w małych miejscowościach, bo są nieopłacalne i kosztowne, "powszechność" oświaty i jej dostępność staje się pustym słowem. Obecnie budynek jest pod adresem Drążkowo 2; jest zamieszkany (na parterze) i zaniedbany.
Poniżej fotorelacja z tych miejsc.
Kościół w Kozinie, gdzie dziadek Gabryś i babcia Henia brali ślub
U pradziadków Hilareckich nad Jez. Kozińskim (w Dzierżlinie)
W dali wyspa Hen-Ga
Tu byliśmy
Wejście do budynku w Mikorowie, gdzie wcześniej mieścił się Urząd Gminy, gdzie pracował stryjek-dziadek Janek i babcia Henia (obecnie w rękach prywatnych)
Budynek dawnej szkoły w Wargowie. Klasy mieściły się na parterze
Od tej strony było wejście do szkoły. Zachowały się jedynie resztki ganku
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNataliaT, szukasz czegoś konkretnego, z jakiegoś okresu?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNa tym blogu, na stronie "Linki" jest odnośnik do artykułu Jana Rurarza o Mikorowie. Może uda Ci się uzyskać jakieś przydatne informacje. Popatrzę jeszcze na zdjęcia rodzinne, może coś znajdę ciekawego dla Ciebie. Dziadek-stryjek Janek mieszkał w Mikorowie, ale nie trafiłam na jakieś informacje o pałacu. Bardziej pisał o ludziach niż o budynkach. Pozdrawiam. :)
UsuńWszystkie artykuły Pana Jana czytałam z zapartym tchem. Właśnie dzięki nim trafiłam na Pani stronę. W artykułach było dużo ciekawych zdjęć z Mikorowa. Bardzo proszę o kontakt jeśli coś jeszcze znajdzie się w Pani zbiorach rodzinnych. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa szczęście obaj bracia - i Jan i Gabryś - zostawili po sobie pamiętniki i artykuły. Dziadek Janek ucieszyłby się bardzo, wiedząc, że ktoś go czyta. :)
OdpowiedzUsuńTak to bardzo wartościowe pamiątki. Pomimo tego, iż moja rodzina nadal mieszka w Mikorowie to bardzo ciężko o jakiekolwiek pamiątki, czy zdjęcia. Artykuły Pana Jana zmotywowały mnie do poszukiwań, ale w internecie są bardzo okrojone informacje. Czy prócz artykułów jest możliwość przeczytania całości pamiętnika? Czy mogłybyśmy skontaktować się mailowo? Mój adres e-mail nataliatran91@gmail.com
OdpowiedzUsuńW miarę czasu i możliwości tutaj, na blogu będę umieszczała kolejne części pamiętnika. Jeszcze dziś napiszę wiadomość na podany adres mailowy, żebyśmy mogły pozostać w kontakcie. :)
Usuń